piątek, 22 lipca 2011

Rozdział 5

-Ja jego nawet nie znam! - krzyknęłam do brata.
- To zaraz poznasz, idzie tu, zostawiam was samych.
Jezu! Co robić? Co robić? Przecież nie ucieknę!
-Cześć, pamiętasz mnie?- no a jak  mam nie pamiętać?! Śmiałeś się z mojego upadku, a później pisales!
- Tak, pamiętam.- odpowiedziałam bez zbytnich ekscesów.
- Bardzo chciałbym cię przeprosić za tamto, wyglądałaś tak zabawnie, że nie mogłem się powstrzymać.
Wybaczyć mu czy nie wybaczyć? Eh... on jest taki przekonujący, a do tego tak przystojny.
- Już się nie gniewam.
- Artur jestem, a ty?- przecież wiem...
- Emma.
- Może dasz się umówić na jutro?- i co ja mam teraz mu powiedziec? -Może po szkole?
- Dobrze, będę czekać w parku po szkole.-odpowiedziałam.
- To super, wiesz, fajnie się z tobą gada...- nagle przerwał mu dzwonek w jego telefonie-O rety! Muszę iść, Jutro ci wytłumaczę! Pa!
-Pa...
I znowu zostałam sama, bez towarzystwa i bez słowa wyjaśnienia e strony Artura! Masakra! I co ja mam teraz zrobić?Nie chciało mi się dalej siedzieć i patrzeć jak Diana flirtuje z każdym przystojnym facetem, poszłam do domu, Diana mnie zatrzymała:
- A ty gdzie? Wiesz ilu tu fajnych chłopaków? Na pewno jakies ciacho do ciebie zagada!
- Ale ja już muszę iść, wiesz, nie najlepiej się czuję, pa.
- Może iść z tobą?
- Nie, baw się dalej, ja już pujdę, na razie.
-Pa!
No i poszłam, położyłam się spać i całą noc myślałam o Arturze, jaki on jest? Czemu nagle wyszedł po tym telefonie? Kto do niego dzwonił? Na te pytania nie dałam rady sobie odpowiedzieć...

3 komentarze:

  1. bardzo fajne opowiadania :)

    Zapraszam do siebie. Ja obserwuję- odwdzięczysz się? :)
    http://szafapelnamarzen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie :3

    zapraszam do mnie http://horizontalabyss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń