piątek, 22 lipca 2011

Rozdział 2

Byłam właśnie w supermarkecie, musiałam zrobić zakupy na jutrzejszy, niedzielny obiad z rodzinka, poraszka! No ale trudno te kilka godzin wytrzymam w męczarni.... Zastanawiałam się, czy mama kazała mi kupić kurczaki czy żeberka, gdy z drugiego korytarza wychylił sie prosto na mnie jakiś facio z puszką kukurydzy. Mój koszyk aż odstrzelił w drugą stronę, byłam pewna, że juz po moim jogurcie, który spokojnie spoczywał w koszyku. Był taki przystojny! Oczywiście ten chłopak, ale co się okazało to nie starczyło, ponieważ brakowało mu piątej klepki!
- O boże! Przepraszam! Nic ci się nie stało? - odpowiedział nieco wstrząśniety przystojny vs czubek
- Nie nic mi się nie stało, nic nie szkodzi.
- Jestem Daniel a ty? - tylko na to liczylam, aż rozmowa sie dalej rozwinie, łiii, rozmawiam  przystojnym!
- Emma. - odpowiedziałam krótko, poniewaz zupełni enie wiedziałam co teraz powiedzieć.
- Może mógłbym się jakoś zrewanżować, zapraszając cię na piwo? Tu niedaleko jest taka knajpka.- Przystojny zaprosił mnie na piwo! Udawać niedostępną czy się zgodzić? Może powinnam być niedostępna?
- Ok, chodźmy. - moja radoś c z tego ze poznałam jakiegos fajnego chlopaka zwycięzyła
Właśnie doszliśmy do knajpki, która idiotycznie się nazywała "Żuczek" albo "Chrabąszcz" , nie pamiętam. Ja usiadłam przy stoliku a Daniel poszedł po piwo. Gdy wrócił zaczął rozmowę:
- Co Cię tu sprowadza? - no nie! jak mógł zadać takie tandetne pytanie, przeciez co mnie może sprowadzac gdy ide do supermarketu, głąbie?
- Zakupy, jutro rodzinna kolacja.
Aha, wiesz mam do ciebie taką proźbę...- O, robi się dość dziwnie, ale spytam o co mu chodzi.
- Co masz na mysłi?
- Jesteś bardzo ładna, a  ja mam dziewczynę i chciałbym żebyś udała że się kochamy, bo musze zbudzić w niej zazdrość, rozumiesz?- O boże! Co za prefidny debil! Już nigdy z takim nie pujde na piwo! Co on sobie myśli?
- Tak rozumiem, ale znajdź sobie inną dziewczynę do wzbudzania zazdrości, cześć. - wyszłam z tamtąd, nie zapłaciłam za piwo, kompletnie mi to wyleciało z głowy! Trudno, zapłaci za mnie! Co za idiota, mówiłam, ż e mnie spotyka sam pech... Masakra!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz